Od czego by tutaj zacząć...
Ten Blog stanowczo będzie miał na celu uruchomienie szarych komórek i wymuszenie odrobiny racjonalnego myślenia. Będę tutaj komentował, krytykował oraz rozwodził się nad różnymi problemami bądź treściami pod każdym ich względem. Jeżeli ktoś nie będzie zgadzał się z moją opinią lub będzie chciał coś dopowiedzieć, Gratuluje z chęcią wysłucham i powiem co o tym myślę licząc na ciekawą rozmowę. Ale proszę, wręcz błagam tylko o konstruktywne wypowiedzi. Odpowiedzi w stylu "bo tak" bądź "jest napisane w(dowolny przewodnik duchowy) i kropka" nie prowadzą do niczego ciekawego, ergo brak konstruktywności.
Dzisiaj zacznę od czegoś w miarę lekkiego, porozmawiajmy o normalności,
kto decyduje o tym co jest normalne? Jeden człowiek czy całokształt ludzkości? Wyobraźmy sobie człowieka normalnego, spełniające wszystkie te fikuśne zasady jakie mu narzuca społeczeństwo. Co robi gdy widzi coś co nie pasuje do jego wyuczonego światopoglądu? "będzie bił, tłukł i walił z całej siły, by to dopasować do malutkiego kręgu, który narysował wokół siebie na piasku i nazwał normalnością". Jeżeli mu się nie powiedzie zacznie się tym interesować i albo w sposób łagodny przerobi to do momentu iż uzna za coś normalnego, albo całkowicie odrzuci. Jak można było zaobserwować w historii, miało to miejsce wiele razy. Naukowcy dowodzili swoich tez, Kler ich ekskomunikował, palił na stosach bądź też byli zwyczajnie wyśmiewani. Albert Einstein potrafił w sposób nowatorski spojrzeć na świat którego jako 3wymiarowe istoty, nie jesteśmy (i nigdy nie będziemy)w stanie danymi nam zmysłami w pełnej krasie zrozumieć. Naturalnie przyjęcie jego zasad do świadomości wymagało czasu. Jak i będą tego wymagały zasady które zastąpią to co Einstein osiągnął.
Czemu jednak zwalczamy Nienormalność. Bo się boimy zmiany, przyjęcie do świadomości czegoś co było wyuczone jako odrębne, jest dla niektórych niemożliwe. Także w Polsce która jest krajem bardzo tradycyjnym. Co najmniej jest to rozumowanie błędne. To że coś jest nowatorskie bądź odrębne nie oznacza że należy to zniszczyć a twórce zamknąć w psychiatryku.
Tutaj rzecz która mnie boli u Polaków. Brak rozróżnienia pomiędzy psychologiem a psychiatrą. Człowiekiem który pomaga zwalczać stres, pomaga rozwiązywać wewnętrzne konflikty, bądź też pomaga przy depresji która staje się chyba jedną z Najbardziej popularnych chorób na świecie. A osobą która zajmuje się osobami z trwałymi zmianami/ uszkodzeniami osobowości i które same nie są w stanie poradzić w stadzie (no cóż przyznajmy się do tego że jesteśmy zwierzęciem stadnym, trochę bardziej rozwinięci bądź upośledzeni w zależności od strony od której patrzymy).
Fakt ciężko jest czasami odróżnić czy ktoś oszalał, czy po prostu dostrzega to czego nikt do tej pory nie dostrzegł. Ale to nie oznacza ze trzeba odgórnie wrzucać wszystkich do jednego worka i iść utopić jego zawartość nad rzeką. Spróbujmy choć trochę zrozumieć nowatorskie myślenie, a jak nie potrafimy, to przynajmniej zachowajmy odrobinę przyzwoitości.
"I'm not crazy. my reality is just different than yours."
OdpowiedzUsuńTyle w temacie :)
Ciekawa jestem o czy będą Twoje kolejne posty.
OdpowiedzUsuń-Zgadzam się z tym, że ludziom ciężko zaakceptować nowe rzeczy, tudzież poglądy inne niż dotychczasowe, ale tak to już jest. Są jednostki bardziej otwarte i takie, którym wystarczają schematy (co nie jest niczym złym.
-W ostatnim akapicie pisałaś o rozpoznaniu szaleństwa, bardzo mi to przypomina moje przemyślenia po oglądnięciu filmu: "Shutter Island". Polecam.
Będę wpadać i czytać Twoje nowe przemyślenia.
Teraz mała poprawka "pisałeś". Przepraszam :)
OdpowiedzUsuńA czy to ma jakieś znaczenie w czasach równouprawnienia?
OdpowiedzUsuńGrunt że jestem Homo Sapiens narodowości polskiej.